„Kornik i
mól”
Wanda
Chotomska
Spotkały
się przy wspólnym stole.
Stół był sosnowy, obrus biały,
a na obrusie
rzędem stały:
cielęcina,
zimne
nóżki,
sernik,
piernik,
gruszki
z puszki,
kawa,
lody,
ciastek
sześć –
i
zaczęły obiad jeść.
Odsunęły
cielęcinę
i
te nóżki z zimna sine,
gruszki
z puszki,
ciastek
sześć,
lodów
też nie chciały jeść,
pominęły
sernik,
piernik –
choć
z najlepszej cukierni.
A
co jadły?
Ano
właśnie,
ja
to zaraz wam wyjaśnię –
mól żarłocznie obrus żuł,
kornik
zaś – ogryza stół.
I
krzywiły się z niesmakiem
na
te nóżki zimne takie,
na
te gruszki,
na
ten sernik,
kawę, lody oraz piernik
i
nadziwić się nie mogły
patrząc
na ciasteczek sześć:
–
Że też ludzie mogą takie
niejadalne rzeczy jeść...